Jesienne wspominki w złotej, nasturcjowo-dyniowej tonacji
Jedynym mankamentem dyni jest jej smak. A konkretnie brak smaku. Już Herkules Poirot (bodajże w „Zabójstwie Rogera Ackroyda”) narzekaÅ‚, że nie zdoÅ‚aÅ‚ poprawić smaku tego warzywa.
PogodÄ™ mamy w Belgii piÄ™knÄ…. NastaÅ‚a prawdziwa ZÅ‚ota Belgijska JesieÅ„ - sÅ‚oÅ„ce, liÅ›cie, rudziejÄ…cy powoli modrzew i bÅ‚Ä…kajÄ…cy siÄ™ po ogrodzie rudo-brÄ…zowy kot, który celnie komponuje siÄ™ z intrygujÄ…co kiczowatym pejzażem (kot doprowadza do szaÅ‚u Gucia, choć ów – jako seter irlandzki – również doskonale sprawdza siÄ™ w kompozycjach jesiennych). Na ulicznych targach jesieÅ„ wyraża siÄ™ przede wszystkim w stosach rozmaitych dyÅ„ (choć wciąż peÅ‚no melonów, arbuzów i winogron, sÄ… nawet truskawki, ale ich na szczęście domagajÄ… siÄ™ tylko dzieci), od których wrażenie zÅ‚oto-czerwieni jeszcze bardziej narasta. I chociaż nastroje panujÄ… wciąż letnie (vide wspomniane truskawki oraz przedszkolne dzieci w szortach i sandaÅ‚kach, choć rano temperatura nie przekracza piÄ™ciu stopni powyżej zera), jeÅ›li nawet rozsÄ…dek nakazywaÅ‚by zwrócić myÅ›li w stronÄ™ nadchodzÄ…cych szarug, wichrów i zawieruch listopada, to na razie wszystko wokóÅ‚ jest w odcieniach pomaraÅ„czowo-zÅ‚oto-żóÅ‚tych.
W ogródku szalejÄ… nasturcje w kolorach od bladożóÅ‚tego przez zÅ‚ote i pomaraÅ„czowe aż do brÄ…zowo-czerwonych. Ta ozdobna roÅ›lina jest również pożyteczna: udaje siÄ™ w każdych warunkach glebowo-klimatycznych, podlewać jej wÅ‚aÅ›ciwie nie trzeba, liÅ›cie sÄ… równie dekoracyjne, co kwiaty, zaÅ› same kwiaty stanowiÄ… znakomity skÅ‚adnik saÅ‚atek – lekko pikantne, przypominajÄ…ce w smaku tak uwielbianÄ… dziÅ› przez wszystkich rukolÄ™, sÄ… poza tym niezwykle oryginalne (zwÅ‚aszcza w zestawieniu z rukolÄ…). Trzeba tylko pamiÄ™tać, żeby kÅ‚aść je na wymieszanÄ… już saÅ‚atÄ™, gdyż sos szybko powoduje zwiotczenie delikatnych kwiatów. No i oczywiÅ›cie wybierać egzemplarze nie oblepione mszycami, zwÅ‚aszcza, że czarne kropki zniweczÄ… kompozycjÄ™ kolorystycznÄ…... Kilka gaÅ‚Ä…zek Å›wieżych zióÅ‚ zwiÄ…zanych w bukiecik z paroma kwiatami nasturcji stanowi jadalnÄ… ozdobÄ™ póÅ‚miska z miÄ™sem na niedzielny jesienny obiad. Z owoców nasturcji robi siÄ™ ponoć marynatÄ™, bÄ™dÄ…cÄ… ersatzem kaparów. Nigdy nie próbowaÅ‚am, zresztÄ… po co, skoro kapary można teraz dostać nawet w sklepie osiedlowym (pamiÄ™tam, że w Chmielnie na Kaszubach, gdzie spÄ™dzaÅ‚am parÄ™ lat temu wakacje, nie daÅ‚o siÄ™ nabyć oliwek, ale sÅ‚oiczki z kaparami staÅ‚y w każdym miejscowym sklepie).
LubiÄ™ dynie. Fascynuje mnie w nich mnogość odmian, ksztaÅ‚tów i kolorów. Anglosasi, którzy kochajÄ… siÄ™ we wszelkich rodzajach dyniowatych, rozróżniajÄ… „pumpkin” i „squash”. Nie bardzo siÄ™ znam na zawiÅ‚oÅ›ciach angielskiego, ale najwyraźniej sÅ‚owo „pumpkin” odnosi siÄ™ do tych dużych dyÅ„, pomaraÅ„czowych z wierzchu i ciemnożóÅ‚tych w Å›rodku, czyli z grubsza takich od Kopciuszka i karety, oraz do tych drążonych i wycinanych z okazji Halloween. „Squashes” zaÅ› to wszystkie inne mniejsze dyÅ„ki, wliczajÄ…c w to bodaj najciekawszÄ…, czyli dyniÄ™ makaronowÄ… (z angielska „spaghetti squash”). Ta dynia o żóÅ‚tej, potwornie twardej skorupie, to fenomen, marzenie dietetyków. Po ugotowaniu lub pieczeniu ma rzeczywiÅ›cie wyglÄ…d cienkiego spaghetti i tak siÄ™ też jÄ… podaje: z sosem pomidorowym, ze Å›mietanÄ… i serem (tu oczywiÅ›cie dietetyk siÄ™ zżyma), albo też z pesto. I tu ciekawostka – znalazÅ‚am przepis na dyniowe spaghetti z dyniowym pesto, czyli, jak by to ujÄ™li w pretensjonalnej restauracji: „Studium jesienne z dyni”. DyniÄ™ makaronowÄ… należy wsadzić do piekarnika na godzinÄ™ (180 stopni), po czym przekroić, wydÅ‚ubać pestki, a miąższ rozdzielić widelcem na makaronowe nitki. Podczas, gdy dynia siedzi w piecu, robimy pesto: 5 dkg pestek z dyni lekko podpiekamy na patelni. Wrzucamy pestki do malaksera, dodajemy 2 obrane zÄ…bki czosnku, Å‚yżeczkÄ™ soli i garść listków bazylii. Miksujemy, a w trakcie miksowania stopniowo dolewamy póÅ‚ szklanki oliwy. JeÅ›li nie mamy malaksera, co w koÅ„cu siÄ™ zdarza, możemy to wszystko utÅ‚uc w moździerzu, dolewajÄ…c oliwÄ™ na samym koÅ„cu. Trwa to wprawdzie dÅ‚użej, ale za to stoi za tym wielowiekowa tradycja zarówno wÅ‚oska, jak i dalekowschodnia. Teraz, jeÅ›li trzeba, podgrzewamy dyniÄ™ na maÅ‚ym ogniu w odrobinie oliwy, mieszamy z pesto, ozdabiamy kilkoma listkami bazylii i caÅ‚ymi pestkami dyni, po czym podajemy ze Å›wieżo utartym parmezanem. Aby nadać potrawie Å›wiatowy sznyt i pozostać konsekwentnym w temacie dyni, można kupkÄ™ dyniowego makaronu oblać dokoÅ‚a winegretem, sporzÄ…dzonym na bazie oleju z pestek dyni.
Jedynym mankamentem dyni jest jej smak. A konkretnie brak smaku. Już Herkules Poirot (bodajże w „Zabójstwie Rogera Ackroyda”) narzekaÅ‚, że nie zdoÅ‚aÅ‚ poprawić smaku tego warzywa, co byÅ‚o wielkÄ… szkodÄ…, gdyż hodowaÅ‚ byÅ‚ dynie z zapaÅ‚em i udawaÅ‚y mu siÄ™ nad podziw, osiÄ…gajÄ…c rozmiary godne rolniczych wystaw Å›wiatowych. Cóż, kiedy smak miaÅ‚y nie ten. Jest w tym sporo prawdy, bo w dyni caÅ‚y wysiÅ‚ek roÅ›liny zużytkowany jest na osiÄ…gniÄ™cie imponujÄ…cej wielkoÅ›ci lub intrygujÄ…cych ksztaÅ‚tów, a na wyksztaÅ‚cenie interesujÄ…cego smaku jakby jej nie starczaÅ‚o już pary. Smak dyni jest lekko sÅ‚odkawy i niewiele wiÄ™cej da siÄ™ o nim powiedzieć. Nieprzypadkowo Amerykanie swój pumpkin pie przyprawiajÄ… cynamonem i gaÅ‚kÄ…, dodajÄ… kwaÅ›nÄ… Å›mietanÄ™ lub brÄ…zowy cukier – dyni po prostu trzeba pomagać. Dobrze też dyniÄ™ zamarynować – wraz z masÄ… rozmaitych przypraw – ale o tym nastÄ™pnym razem.
WÅ‚aÅ›nie z powodu nijakoÅ›ci smaku nigdy nie przekonywaÅ‚a mnie mleczna zupa z dyni – inna rzecz, że w ogóle zupy mleczne odbieraÅ‚am zawsze jako ten element dzieciÅ„stwa, z którego trzeba jak najszybciej wyrosnąć (zupeÅ‚nie przeciwnie traktowaÅ‚a je moja Mamusia, która uważaÅ‚a, że karmiÄ…c mnie nimi przedÅ‚uży bÅ‚ogosÅ‚awiony stan niewinnoÅ›ci mego ducha). PamiÄ™tam pewnÄ… jesieÅ„, kiedy wybraliÅ›my siÄ™ do przyjacióÅ‚ki moich Rodziców, Halinki B., na wieÅ› o wdziÄ™cznej nazwie PÄ™tkowo Wielkie. W okolicznych lasach sporo byÅ‚o maÅ›laków, wieÅ› byÅ‚a prawdziwa (do telefonu trzeba byÅ‚o iść kilka kilometrów polnÄ… drogÄ…), ryczaÅ‚y krowy, chrzÄ…kaÅ‚y Å›winki, a z drzew w sadzie leciaÅ‚y jabÅ‚ka i gruszki. Raj. SÄ…siedzi Halinki dochowali siÄ™ w swym warzywniaku ogromnej iloÅ›ci dyÅ„, a że nie byÅ‚y to czasy swobodnego wyrzucania nadmiaru żywnoÅ›ci, starali siÄ™ jakoÅ› ów spożytkować. Jak dziÅ› pamiÄ™tam sÄ…siadkÄ™ dzierżącÄ… w ramionach wielki, emaliowany na niebiesko gar peÅ‚en mlecznej zupy dyniowej. PojawiaÅ‚a siÄ™ każdego ranka i usilnie namawiaÅ‚a nas do spożywania tego nektaru. TÅ‚umaczyÅ‚a przy tym, że u niej w domu każdy musi zjeść na Å›niadanie dwa talerze tej zupy, zanim dostanie cokolwiek innego. Strasznie tym ludziom wspóÅ‚czuÅ‚am, zwÅ‚aszcza, że chÅ‚opi pokÄ…tnie bili wieprzki i dawno nie jadÅ‚am takiej smacznej szynki, jak w PÄ™tkowie.
Ale zupa z dyni może być dobra. Trzeba tylko trochÄ™ dyni pomóc, a konkretnie najpierw jÄ… upiec. I tak kroimy póÅ‚torakilowÄ… dyniÄ™ w kawaÅ‚ki, nie obierajÄ…c jej, a za to wydÅ‚ubujÄ…c pestki i wÅ‚óknisty Å›rodek. Każdy kawaÅ‚ek smarujemy oliwÄ…, ukÅ‚adamy na blaszce do pieczenia i wsadzamy do piekarnika rozgrzanego do 240 stopni na maÅ‚e póÅ‚ godzinki. W czasie, gdy dynia zyskuje na smaku w piekarniku, w dużym garnku topimy Å‚yżkÄ™ masÅ‚a. Wrzucamy sporÄ…, drobno usiekanÄ… cebulÄ™ i smażymy, aż zacznie siÄ™ zÅ‚ocić (sami widzicie, ona też!), po czym ogieÅ„ zmniejszamy. Dusimy cebulkÄ™ bez przykrycia, co jakiÅ› czas mieszajÄ…c, 20 minut. Wyjmujemy dyniÄ™ z piekarnika i czekamy, aż trochÄ™ ostygnie, po czym ostrym nożem odcinamy miąższ od skórki. Wrzucamy kawaÅ‚ki dyni do uduszonej cebuli, wlewamy 3 i póÅ‚ szklanki rosoÅ‚u z kurczaka (wegetarianie wlewajÄ… wywar warzywny) oraz póÅ‚torej szklanki mleka, tÅ‚ustego niestety. Doprawiamy solÄ…, pieprzem z mÅ‚ynka i szczyptÄ… gaÅ‚ki muszkatoÅ‚owej. Zagotowujemy i gotujemy na maÅ‚ym ogniu 20 minut. Teraz zupÄ™ trzeba zmiksować, a jeÅ›li komuÅ› siÄ™ chce, to dodatkowo przetrzeć przez sitko, co osobiÅ›cie polecam, bo zupa ma wtedy naprawdÄ™ jedwabistÄ… konsystencjÄ™. ZmiksowanÄ… i przetartÄ… zupÄ™ mocno podgrzewamy, rozlewamy na talerze i do każdego wrzucamy kilkanaÅ›cie maÅ‚ych kosteczek sera gruyère lub fontiny. Na Å›rodek kÅ‚adziemy kleks gÄ™stej, kwaÅ›nej Å›mietany, oprószamy siekanÄ… natkÄ… i dajemy na stóÅ‚, w towarzystwie maÅ‚ych grzaneczek z buÅ‚ki, smażonych na maÅ›le.
A jeÅ›li zdecydujemy siÄ™ dać upust ciÄ…gotom artystycznym i kupimy specjalnÄ… dyniÄ™ do wydrążenia i wyciÄ™cia oczek wraz z zÄ™bami na Halloween, to pamiÄ™tajmy, że miąższ tej odmiany jest wyjÄ…tkowo celnym przykÅ‚adem twierdzenia Herkulesa Poirot – wodnisty, bezbarwny w smaku, a wÅ‚aÅ›ciwie kompletnie tego ostatniego pozbawiony!