Adres: http://www.pieceofcake.pl/Przepisy/Kimchi-z-brukselki-z-rzodkwia

Kimchi z brukselki z rzodkwią

Skończyło mi się domowe kimchi, a to z czerwonej kapusty dopiero wstawiłam (a fermentuje długo). Kapusty pekińskiej w domu nie było, biała rzodkiew znalazła się tylko jedna, za to wpadła mi w ręce torba z brukselką, wołającą o moją uwagę (zewnętrzna listki zaczęły już żółknąć). Brukselka to w końcu kapusta, czyż nie, i tak powstało właśnie brukselkowe kimchi. Teraz będę już kupować małe belgijskie kapustki specjalnie w tym celu! PS. Do robienia kimchi zazwyczaj używam przepisu pana Davida Changa z książki "Momofuku", acz z pewnymi modyfikacjami.

Rodzaj dania: Przetwory

Kraj pochodzenia: Korea/Polska

Liczba porcji: duży słój

Czas przygotowania: trzeba poświęcić trochę czasu

Stopień trudności: łatwa

Składniki:
3/4 kg brukselki
biała rzodkiew (daikon) średniej wielkości
2 łyżki soli (najlepiej grubej i morskiej)
2 łyżki cukru
pasta kimchi: 20 ząbków czosnku
kawałek świeżego imbiru o długości mniej więcej 10 cm
50 g gochugaru (kochukaru - koreańskiego suszonego chilli w płatkach)
4 łyżki sosu rybnego
4 łyżki sosu sojowego usukuchi (light soy sauce)
50 g cukru

Opis przyrządzania:
Brukselkę obieramy z zewnętrznych listków i przycinamy u podstawy. Każdą kroimy pionowo na pół i płuczemy na sicie.
Rzodkiew myjemy, obieramy i kroimy w kostkę o boku mniej więcej 1 cm.
Mieszamy razem 2 łyżki soli i 2 łyżki cukru.
Wkładamy brukselkę i rzodkiew do dużej miski i przesypujemy mieszanką solno-cukrową, potrząsając miską, żeby wszystko dobrze się wymieszało. Miskę przykrywamy (na przykład ściereczką) i odstawiamy w chłodne miejsce na jakieś 18 godzin. Po tym czasie sól i cukier powinny się rozpuścić w soku wypuszczonym przez warzywa.
Następnego dnia (czyli po tych 18 godzinach) robimy pastę: czosnek i imbir obieramy, po czym bardzo drobno siekamy - do tego celu używam małego miksera-rozdrabniacza... Mieszamy razem pastę czosnkowo-imbirową, gochugaru, sos rybny, sos sojowy i te pozostałe 50 g cukru na jednolitą masę.
Teraz z miski z warzywami odlewamy powstały w niej płyn i zachowujemy. Warzywa przekładamy na sito i osączamy, po czym z powrotem wkładamy do miski i bardzo dokładnie, najlepiej ręką, mieszamy z pastą kimchi, dolewając pół szklanki pozostawionego płynu.
Wkładamy warzywa do czystej kamionki lub sporego słoja i ugniatamy, najlepiej jak się da, co nie będzie łatwe, bo brukselka jest twarda. Jeśli warzywa wyglądają na bardzo suche, dolewamy jeszcze trochę płynu od macerowania. Jeśli na przykład zostało nam trochę sosu od innego kimchi (po wyjedzeniu kapusty czy innych warzyw), też możemy wlać go do naczynia z brukselką, przyśpieszy fermentację i doda smaku.
Kamionkę lub słój przykrywamy ściereczką i odstawiamy w miejsce o temperaturze pokojowej i takie, w którym nikomu nie będzie przeszkadzał kimchowy zapach, na co najmniej tydzień. Co dwa dni zaglądamy do naczynia i mieszamy warzywa od spodu, po czym znów je ugniatamy (wraz z postępowaniem fermentacji będzie coraz więcej płynu). Po 8 dniach kimchi powinno być już dobre - kwaskowate, ale nie przefermentowane, nadal chrupiące. Jeśli ktoś woli bardziej ukiszone, niech potrzyma słój dłużej w temperaturze pokojowej. Ja byłam zadowolona z efektu po 10 dniach, więc przełożyłam kimchi do mniejszych słoików i wstawiłam do lodówki.


Temperatura podawania: zimna

Główny składnik: warzywa

Kiedy przygotować: trzeba zrobić wcześniej

Okazja: codziennie

Grupa konsumenta: dla każdego

Styl potrawy: nowatorska

PieceOfCake © 2008-2024