Adres: http://www.pieceofcake.pl/Przepisy/Zlowrogie-Jalapenos
Złowrogie Jalapenos
Przepis dla Andrzeja B. (w podzięce za komputerową pomoc). Tytuł przepisu może być niezrozumiały, zainteresowanych odsyłam zatem na Facebook i jednocześnie zapraszam do przyłączenia się do naszej Grupy piece of cake. A wracając do samych jalapenos - to bardzo dobra, inspirowana kuchnią Tex-Mex, pogryzka na każdą okazję, szczególnie dla wielbicieli dań niedużych, a pikantnych.
Rodzaj dania: Małe danie
Kraj pochodzenia:
Liczba porcji: dowolna
Czas przygotowania: ekspresowe
Stopień trudności: łatwa
Składniki:
dowolna ilość świeżych papryczek jalapenos (zielonych)
kawałek sera cheddar
kilka łyżek koziego twarożku
duży ząbek czosnku
łyżka siekanej świeżej kolendry
2 łyżki tartego sera (kawałek z tego cheddara)
2 czubate łyżki zwykłej mąki
2 płaskie łyżki gładkiej mączki kukurydzianej
2 płaskie łyżki polenty (kaszy kukurydzianej)
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
jajko
zimna woda z bąbelkami
olej z orzeszków ziemnych do smażenia
Opis przyrządzania:
Papryczki myjemy i osuszamy. Każdą nacinamy ostrym nożem wzdłuż od ogonka do czubka, z jednej strony (nie przecinamy na wylot). Teraz ostrożnie, żeby nie zniszczyć papryczki, usuwamy pestki i białe bebechy ze środka (zdjęcia na stronie grupy piece of cake na FB).
Ser kroimy w słupki takiej wielkości, by swobodnie zmieściły się we wnętrzu wydrążonych papryczek.
Drugie nadzienie: kozi twarożek mieszamy z drobno usiekanym ząbkiem czosnku, siekaną kolendrą i tartym serem oraz solą i pieprzem do smaku.
Nadziewamy papryczki: połowę słupkami cheddara, połowę masą kozio-twarożkową.
Teraz robimy ciasto: mieszamy razem mąkę zwykłą i kukurydzianą, dodajemy polentę, proszek do pieczenia i trochę soli. Wbijamy jajko, mieszamy i dolewamy tyle wody gazowanej, żeby powstało niezbyt gęste ciasto - o konsystencji, powiedzmy, pitnego jogurtu. Taka ilość ciasta starczy nam na jakieś 12-15 papryczek.
Do woka wlewamy sporo oleju i stawiamy na dużym ogniu. Kiedy będzie odpowiednio gorący - sprawdzamy to wlewając 1/2 łyżeczki ciasta; powinno od razu zaskwierczeć i wypłynąć na powierzchnię, powoli się rumieniąc - zmniejszamy trochę ogień. Jeśli zaś jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami frytownicy, przeprowadzamy całą operację za jej pomocą, rozgrzewając olej do 180 stopni.
Teraz - trzymając każdą papryczkę za ogonek - zanurzamy jalapenos w cieście tak, by całe były nim pokryte, a szczególnie miejsce przecięcia. Wkładamy po kilka papryczek do gorącego oleju i smażymy na rumiano, obracając je kilka razy, żeby smażyły się równomiernie. Powinno to trwać jakieś 5 minut, żeby nie tylko ciasto się usmażyło, ale sama papryczka.
Wyławiamy jalapenos z oleju przy pomocy łyżki cedzakowej i kładziemy na kilka warstw papieru kuchennego, by osączyć je z nadmiaru tłuszczu.
Podajemy na gorąco, ewentualnie z jakimś sosikiem do maczania - na zdjęciu jest jogurt wymieszany z siekaną świeżą kolendrą, solą i sporą ilością soku z limetek.
Jeśli papryczki były porządnie ostre (bo różnie to bywa), to potem zioniemy iście smoczo-wawelskim ogniem!
Temperatura podawania: ciepła
Główny składnik: wegetariańska
Kiedy przygotować: do zrobienia w ostatniej chwili
Okazja: codziennie
Grupa konsumenta: dla każdego
Styl potrawy: nowatorska
Podobne przepisy:
PieceOfCake © 2008-2024