W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies.
X

Piece of cake

JesteÅ› w: Przepisy kulinarne / SÅ‚ownik / Shortening

Menu


Wasze komentarze

Ciekawostki i specjały kulinarne wprost do Twojej skrzynki. Podaj adres e-mail:


Partner

Dodaj GazetkÄ™ do Google


Hasło


Shortening

No więc tak - po pierwsze nie znam na to dobrego polskiego słowa. Kiedyś ponoć "shortening" było (był? była?) synonimem margaryny albo smalcu. Potem zaś wymyślono coś, co nazywa się "uwodornionym olejem roślinnym", co - jakkolwiek brzmi strasznie - jest formą jadalnego tłuszczu, pochodzenia roślinnego, a o właściwościach zbliżonych do smalcu. Jest bardzo praktyczny - nie pali się w wysokich temperaturach, można go przechowywać w temperaturze pokojowej, pozbawiony jest jakiegokolwiek smaku (co ułatwia życie), zmieszany z mąką tworzy bardzo kruche ciasto - może powinnam nazwać to "skruszacz"... Po drugie - jest to produkt typowo amerykański, nigdy jeszcze nie spotkałam się z europejskim przepisem, który by nakazywał użyć "shortening" lub "Crisco" (najpopularniejsza marka tego tłuszczu). Coraz częściej jednak można znaleźć na półkach europejskich sklepów charakterystyczne niebieskie puszki z tym produktem. Po trzecie - z uwagi na zagrożenie ludzkiego zdrowia tłuszczami trans, "shortening" od początku XXI wielu produkowany jest z obniżoną ich zawartością. I teraz podsumowanie - jeśli chodzi o kruche ciasto, to zasadniczo wolę charakterystyczny, luksusowy smak masła. Ale czasem mam ochotę upiec coś według typowo amerykańskiego przepisu; albo odebrałam właśnie badania poziomu cholesterolu; albo nadzienie w tarcie będzie miało intensywny własny smak i kruche ciasto służyć ma wyłącznie jako chrupiący kontrapunkt - wówczas niebieska puszka z napisem "Crisco" dostaje w mojej kuchni swoją wielką szansę!